Ogródek obrobiony, na
piaskownicę jeszcze za chłodno, a ile można spacerować? U nas właśnie trwa szał na bańki mydlane! To jedna z tych zabawek, którą można wszędzie ze
sobą zabrać, zarówno latem, jak i zimą. Nasze dzieci mogłyby je robić
non stop! Dla nich jest to bardzo uspokajające zajęcie. A przy tym może być
rozgrzewające: jedno dziecię robi bańki, pozostałe łapią, a mama wygina się
uwieczniając uśmiechy Pociech ;).
Puszczanie baniek jest pomocne w ćwiczeniu orientacji i korzystnie wpływa na rozwój zmysłów (wpływu na zmysł wzroku i dotyku nie trzeba wyjaśniać, a jeśli posłuchamy, jak bańki pękają – poćwiczymy również słuch ;)). A do tego dmuchanie baniek jest świetnym ćwiczeniem kształtującym układ oddechowy i narządy mowy.
I w tym przypadku plastikowych produktów jest w sklepach pod dostatkiem.
Ale my wyprodukowaliśmy własny zestaw (oczywiście nieplastikowy ;)).
Początkowo planowaliśmy wykorzystać sznurek, ale Florian wpadł na pomysł z drutem :).
Potrzebowaliśmy:
Puszczanie baniek jest pomocne w ćwiczeniu orientacji i korzystnie wpływa na rozwój zmysłów (wpływu na zmysł wzroku i dotyku nie trzeba wyjaśniać, a jeśli posłuchamy, jak bańki pękają – poćwiczymy również słuch ;)). A do tego dmuchanie baniek jest świetnym ćwiczeniem kształtującym układ oddechowy i narządy mowy.
I w tym przypadku plastikowych produktów jest w sklepach pod dostatkiem.
Ale my wyprodukowaliśmy własny zestaw (oczywiście nieplastikowy ;)).
Początkowo planowaliśmy wykorzystać sznurek, ale Florian wpadł na pomysł z drutem :).
Potrzebowaliśmy:
Wystarczyło uformować z drutu pętlę i przymocować ją do patyka. (Im większa pętla, tym większe naczynie z płynem potrzebne, by cała pętla w nim się zanurzyła, a tym samym większe bańki).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz